wtorek, 18 marca 2025

Zakochałam się w tej serii - Kroniki Świata Wynurzonego

 Pierwsza sprawa! Jest to recenzja drugiego tomu, jeśli nie czytaliście pierwszego to tu warto wejść w bloga i wpis niżej znajdziecie recenzję.

Tutaj możecie wrócić dopiero po przeczytaniu „Nihal z Krainy Wiatru"!


Po kilku nocach z mniejszą ilością snu, aby dokończyć pierwszą część, nadeszły kolejne nieprzespane noce, aby przeczytać także kolejny tom serii Kroniki Świata Wynurzonego. Muszę przyznać, że książki i świat, który stworzyła autorka zauroczył mnie kompletnie. Mocno polubiłam bohaterów serii, przeżywałam sporo emocji i nie mogłam się doczekać co będzie dalej!


Drugi tom jest już mocno skupiony na wojnie, sytuacja Wolnych Krain nie jest dobra, są na straconej pozycji. Sennar wyrusza na misje, która może być jego ostatnią. Udaje się do Świata Zanurzonego, aby prosić o wsparcie. Cieszę się, że ta część skupia się także ma tym bohaterze. Mamy tu opisaną jego perspektywę i wyprawę. Oprócz tego oczywiście towarzyszymy Nihal w jej bitwie, z przeciwnościami i stereotypami dotyczącymi kobiec, w bitwie z wrogiem oraz z samą sobą. Bardzo polubiłam tą dziewczynę, jednak nie raz w pierwszej części irytowało mnie jej zachowanie. W tej części nie jest inaczej wybuchowy temperament Nihal, jak i jej przeszłość, nie zawsze są pomocne w podejmowaniu dobrych decyzji. Jeszcze nie raz będzie żałować tego co zrobiła, jednak na przestrzeni książki jest ona mocno dynamiczną bohaterką, która się zmienia, jednak czy na pewno idzie to wszytsko w dobrą, ciężko powiedzieć. Autorka nie daje nam wytchnienia i mamy wiele akcji, walk i niespodziewanych wydarzeń, które uniemożliwiają przewidzieć co będzie dalej.

W tej części jeszcze bardziej zainteresowała mnie postać Ido, ten gnom jest świetny! No dobra później lekko wkurzyłam się, ale zwroty akcji dotyczą wielu bohaterów. W tej części skupiamy się również na postaci Lajosa, młodego chłopaka, którego Nihal poznaje w akademii.

W tej części nie zabraknie akcji, bitew, ale także poznania mocniej głównych bohaterów, jak i trochę nowych postaci, które nam się uaktywniają. A na końcu będzie come back pewniej postaci, na który warto było czekać!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf!


niedziela, 16 marca 2025

Bezsenne noce, czyli seria Kroniki Wynurzonego Świata

 Licia Troisi już kilkanaście lat temu zachwyciła młodą mnie swoją serią „Dziedziczka Smoka", a także wielu innych czytelników „Kronikami Świata Wynurzonego". Niesamowicie się ucieszyłam, gdy zorientowałam się, że będę miała okazję przeczytać tą serię! A oto recenzja!


Muszę już na początku przyznać, że już jakiś czas książka nie wciągnęła mnie tak, że przekładam pójście spać. Licia Troisi  prowadzi akcję i kreuje bohaterów w taki sposób, że ciężko było zostawić lekturę na chwilę, a co dopiero na dłuższe momenty. 

Główna bohaterka serii jest Nihal, dziewczynka, która odstaje od wszystkich, ma wyjątkowy wygląd i chcę być wojownikiem. Marzy o bitwach i przygodach, jak chłopcy. Chcę zostać bohaterką, która pobije Femminów i ich przywódcę Tyrana.  Jej dzieciństwo jednak zostaje zachwiane, wojna nadchodzi, a jej przeszłość jest pod znakiem zapytania. Tajemnica, złość, zemsta, lojalność, miłość, odwaga, głupota, wytrwałość. Wiele emocji będzie towarzyszyć sam na kartach tej historii, a to dopiero pierwsza część serii. Nihal jest świetnie wykreowaną bohaterkom, szybko się do niej przyzwyczaiłam, ale także wywoływała u mnie różne skrajne emocje. Czasem czułam do niej dużo empatii, a innym razem wyzywam od osób niemądrych i zbyt pochopnych.

Obok niej poznajemy Sennara, chłopca, obdarzonego smykałka do magii. Muszę przyznać, że ta postać mnie mocno zaciekawiła. Jego historia i to jak dąży do celu, który sobie obrał sprawia, że stał się dla mnie jedną z ulubionych postaci. Jednak moją sympatię dostał inny bohater, którego poznajemy trochę później, a będzie to tajemniczy gnom, ale o nim dowiecie się już na łamach historii. 

Pierwsza tom podzielona jest na trzy części. Jest to ciekawy zabieg, ponieważ każda z nich kończy się ciekawym i dość szczególnym wydarzeniem w życiu Nihal, a często także innych bohaterów. Nadaje to ciekawy rytm. Akcja ma mocno dynamiczne tempo i raczej ciężko będzie odetchnąć. Oczywiście są momenty spokojniejsze, ale zazwyczaj wprowadzają one też jakieś ważne szczegóły, które warto wychwycić. 

W serii zakochałam się już od początkowych stron pierwszego tomu. Sen był lekko mniej ważny niż fakt co z bohaterami książki i myślę, że jest to dobra wymówka do pytań "-Co taka zmęczona chodzisz? -Ja tylko czytałam".



Za książkę dziękuję wydawnictwu Videograf. 

#liciatroisi #kronikiświatawynurzonego #premiera #brats