wtorek, 29 września 2020

Czyżby zaskoczenie roku?

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl



Maciej Ruszel zabiera nas w świat pełen magii, walki, śmierci i demonów. W Strażniku Tresaonu nie ma litości. Książka pełna opisów walki, zwrotów akcji, niepewności i tajemniczości. 
Moim zdaniem nie zabrakło w niej nic.

Bo żadna legenda czy opowieść świadków nie oddadzą prawdy i potęgi.

Demony pojawiają się w  świecie ludzi, nikt się ich nie spodziewał. Większość osób nawet nie wierzy w ich istnienie. Veana zostaje wysłana przez swojego dowódcę, by zanieść informację o klęsce do Xer, a następnie do stolicy. Zaczyna się walka z czasem i siłami ciemności. Robi się coraz niebezpieczniej, a jedyną nadzieją okazuje się Zmora. Zdrajca, który lata temu sam walczył przeciwko wojskom ludzi.

Być może los ci sprzyja, a może los przygotował dla ciebie dużo więcej. Czas pokaże.

Według mnie akcja jest prowadzona prawidłowo. Mamy co jakiś czas nowe wydarzenia mające wpływ na akcję. Do tego zwroty akcji i świetne wprowadzanie nowych postaci i istot. Dochodzi do tego ciekawy pomysł, choć na początku nie byłam pewna czy kolejna książka o walce ludzi z demonami to nie będzie niewypał. Może dzięki temu nie zrobiłam sobie dużych nadziej i jednoznacznie autor zaskoczył mnie swoją powieścią.

– A ty uznajesz inne metody rozwiązywania problemów oprócz zabijania?- zdenerwował się Karl.
– Inne metody nie działają. – odpowiedział tamten oschle.

 

Plusem książki według mnie są opisy. Często brutalne i krwawe, dodają prawdziwości bitwom. Nie można odmówić autorowi odwagi, nie cackał się z próbą zatuszowania brutalności. Pokazał nam ją w pełnej okazałości i nie bał się wykorzystać swojego talentu do ciekawego kreowania walki. Według mnie opisy są pełne i nie brakuje w nich nic. Mogłam sobie wyobrazić jak wyglądały.

 

Wspomnieć też trzeba o postaciach. Poznajemy ich dużo. Zaczynając od Veane, kobiety wojowniczki, pełnej sarkazmu i odwagi. Jest ona postacią, którą łatwo polubić, jej nie wyparzony język i postawa w wielu sytuacjach pozytywnie wpływa na czytelnika. Kolejną postacią jest Zmora, zdrajca, a zarazem jedyna nadzieja walczących. Są także magowie, między innymi Naviras, najpotężniejszy z nich, a przy okazji król. Charyzmatyczny i potężny. Są jeszcze inne postacie, które warto by było wymienić, jednak nie można zdradzić za dużo.

 

Według mnie książka Strażnik Tresaonu Ruszela będzie jedną z lepszych w tym roku. Zaskoczyła mnie i zachwyciła. Na pewno odważne opisy są na duży plus oraz wykreowane postacie. Przez całe pięćset stron byłam podekscytowana opowieścią i ciekawa jak się skończy.

A co do końca, cóż mam nadzieję, że znaczy to, co myślę…

 

Kierowałeś się zemstą. Sam chciałeś wyznaczyć sprawiedliwość, więc dołączyłeś do szaleńca. Była inna droga, ale ty wolałeś zabijać. Winnych czy niewinnych, bez znaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za każdy komentarz! To dla nas wielka motywacja!